Wycieczka przedszkolaków do Igołomi
"Przeszłość jest to dziś- tylko cokolwiek dalej"
C.K.Norwid
Tego "dalej" nie trzeba było szukać daleko. W małej miejscowości Igołomia, w środku rozległego parku z widokiem na dolinę Wisły i grzbiety Karpat wita przybyłych niezwykła budowla. Pałac Wodzickich skromny i harmonijny w swym kształcie uważany za najpiękniejszą budowlę klasycyzmu w województwie małopolskim. Wsparty na czterech kolumnach, bynajmniej nie ze starości, wydaje się mówić: "Oto dwa wieki patrzy na Ciebie". Sam pałac chyba musiał widzieć sporo, powstania, wojny, czas upadku i upragnionej wolności.
Zapragnęliśmy z przedszkolakami przenieść się w odległą przeszłość - wcale nie potrzebowaliśmy czarodziejskiej różdżki, wystarczył wspaniały przewodnik dr Krzysztof Tunia. Wchodzimy do pięknego okrągłego salonu, rozglądamy się zachwyceni dookoła. Delikatnie zdobiony kominek, na którym rozsiadł się dostojnie orzeł jakby chciał się tam ogrzać. Najbardziej zdumiewa sylwetka gryfa, takiej postaci nie można spotkać nawet w niezwykłych kreskówkach. Stoimy na środku Sali balowej... I pomyśleć, że kiedyś nie było telewizji, Internetu, ale były bale. Długie suknie, fraki - no cóż niestety czas nie stoi w miejscu. Obok nieduży gabinet z okrągłym stolikiem. Taki kameralny klimat służył zapewne prowadzeniu rozmów w niewielkim gronie. Obok jeszcze pokój dzienny. Jest jeszcze jedna sala w pałacu, gdzie zgromadzono archeologiczne przedmioty. Szare popękane naczynia, czasem tylko niekompletna garść skorup. A to właśnie "nasze dziś" tylko cokolwiek dalej. Jedna z pierwszych fabryk garnków w Polsce. Nie są jeszcze emaliowane, teflonowe, ale niezwykłe w swej wartości. Uczą nas, że jak mówi przysłowie "nie od razu Kraków zbudowano". Powrót parkiem wśród klonów i dębów, mijamy niestety nieczynną już sadzawkę w parku. Obok leży powalone drzewo - ono też ma swój czas. Za bramą ogrodzenia już inny świat XXI wiek - wracamy autobusem do przedszkola.
Pani Małgosia