Wreszcie szko�a inaczej !!!


Uda�o nam si� sp�dzi� sze�� dni w malowniczym Beskidzie S�deckim. Przebywali�my w dniach 20.05. - 25.05.2013 do Domu Wczas�w Dzieci�cych w Jod��wce Tuchowskiej. Nie by�a to typowa zielona szko�a. Rekreacja, turystyka, zabawa po��czone by�y z nauk�. Pracowali�my w grupach metod� projektu, sami prezentowali�my swoje zadania i rozwi�zania. Dzi�ki obecno�ci naszych nauczycieli mogli�my poprawi� oceny, nie tylko niedostateczne.
Dom Wczas�w Dzieci�cych ma swoje zasady. Organizuje pe�n� opiek� wychowawcz� oraz program edukacyjno - krajoznawczy z elementami regionalizmu.
Po przyje�dzie zapoznali�my si� z naszymi wychowawcami, kt�rzy okazali si� bardzo sympatyczni. Po za Paniami : Beat� Mes-Jordan, Bo�en� Nowak i Beat� �uczywo opiekowali si� nami Pan Wacek, Pan Kuba i Pani Basia. W nocy nie da�o si� poszale�, bo na korytarzu czuwali Pani Ola i Pan Franek. Nie nudzi�o nam si� wcale, bo nie by�o na to czasu, szli�my wci�� wytrwale do naszego lasu. Ha,ha!
Pierwsz� wycieczk� by� wyjazd do Ci�kowic. Odwiedzili�my tam Muzeum Przyrodnicze, w kt�rym poczuli�my si� jak w centrum Europy. Jest to nowoczesne, multimedialne muzeum warte obejrzenia. Spotkanie z przewodnikiem maj�ce na celu poinformowanie nas o �yciu zagro�onych gatunk�w zwierz�t, odby�o si� w sali konferencyjno-edukacyjnej. Na tej wycieczce odbyli�my r�wnie� spacer po " Skamienia�ym Mie�cie" - rezerwacie przyrody. We czwartek udali�my si� do Krynicy Zdr�j, niestety nie dopisa�a nam pogoda. W kolejce gondolowej na Jaworzyn� Krynick� by�o mi�o i ciep�o, ale na szczycie powia�o ch�odem(3 oC - w maju, to dla nas szok!). Zmarzli�my, zaskoczeni mg��, m�awk� i zimnem, czym pr�dzej my�leli�my o zje�dzie na d�. Ogrzali�my si� w pijalni w�d w Parku Zdrojowym.
Pozosta�y czas pobytu w o�rodku wype�nia�y nam zaj�cia organizowane przez wychowawc�w . Super okaza�a si� zabawa w podchody, w kt�rej wygra�a grupa dziewcz�t. Trzeba odda� honor naszym ch�opcom, kt�rzy si� nie poddawali: za�o�yli maseczki b�otne, zmienili odzie� na lew� stron� i �piewali z wystawionymi j�zykami - a nie by�o to �atwe!
Pogoda nie pozwoli�a na rewan�.
�rodowym popo�udniem wyszli�my na Brzank� ( najwy�szy szczyt w okolicy 538 m. n .p .m). Ca�� wycieczk� towarzyszy�y nam niepokoje: B�dzie pada�? Nie b�dzie pada�? I��? Zawr�ci�? A wszystko przez Pani� Nowak, kt�ra uparcie chcia�a doj�� na samiutki szczyt. Nie byli�my tym zachwyceni, tym bardziej, �e dopad� nas deszcz. Wszystkim nala�o si� za ko�nierz, ale mamy co wspomina�. Nie brakowa�o humoru, w pogodne dni rozgrywek sportowych, muzyki i disco.
Nie oby�o si� bez przyg�d, niezb�dny okaza� si� sympatyczny Pan konserwator. Musia� wymieni� ��ko Rafa�a, kt�re nie wytrzyma�o ci�aru Kamila. U dziewczyn r�wnie� by�o ciekawie. Ola zamkn�a ''cichutko" drzwi tak, �e spad�a lampa.
Tradycji musia�o sta� si� za do�� - nadesz�a " zielona noc". Nie �a�owali�my pasty , nawet dla nauczycieli. S�ycha� by�o g�o�ny pisk Pani ... Ha, ha!
Ca�y wyjazd zbyt szybko min��, a my nie chcieli�my wyje�d�a�. Mimo naszego zdziwienia, wychowawcom te� by�o przykro
Najwa�niejsze jest to �e, mogli�my si� bli�ej pozna�, nawi�za� bli�sze przyja�nie by� mo�e na ca�e �ycie. Dla uczni�w klas 3 by�o to mi�e po�egnanie z kolegami i szko��.
Opracowa�y:
Olimpia �.
Nikandra M
Karolina P.
Bo�ena N.



Powr�t