Wycieczka w Beskid Sądecki
11 czerwca 23 uczniów z klas 2 wyjechało na 2-dniową wycieczkę w Beskid Sądecki. Wszyscy mieliśmy dobre humory i dużo energii. W autokarze rozmawialiśmy, śmialiśmy się. Po ponad 2- godzinnej jeździe dotarliśmy do Nowego Sącza, gdzie zobaczyliśmy z kwiatów i piękną nazwę miasta ułożoną z roślin. Na rynku zobaczyliśmy grającą fontannę, a ponieważ było nam bardzo gorąco poszliśmy się ochłodzić, po czym udaliśmy się na najlepsze lody w Nowym Sączu. Kiedy zjedliśmy lody wróciliśmy do autokaru i pojechaliśmy do Miasteczka Galicyjskiego, aby zobaczyć jak wyglądało życie ludzi w XIXw. Potem pojechaliśmy do Krynicy na Jaworzynę, na którą wjechaliśmy kolejką gondolową. Na górze był czas na zdjęcia, odpoczynek i podziwianie widoków, po czym zjechaliśmy na dół i udaliśmy się dalej do naszego miejsca zakwaterowania w Muszynie. Dotarliśmy kilka minut po 17, zostaliśmy zakwaterowani, po czym dostaliśmy trochę czasu wolnego na odpoczynek. O godzinie 18 była kolacja. Kiedy ją zjedliśmy wróciliśmy do pokoi. Około 20 wyszliśmy na siłownię na wolnym powietrzu, co wszystkim bardzo się spodobało, bo była ona położona blisko rzeczki i każdy mógł znaleźć coś dla siebie lub po prostu pospacerować. Kiedy wróciliśmy, chwilę odpoczęliśmy, po czym o godzinie 21 dostaliśmy w prezencie od biura podróży pizzę. Potem do godziny 23 siedzieliśmy w pokojach i rozmawialiśmy, głównie wspominając nasze wszystkie lata razem w klasie. Rano po śniadaniu wyszliśmy z ośrodka, przy siłowni czekał na nas przewodnik, który zabrał nas na spacer po Muszynie. Pokazywał nam miejsca, w których można pić wodę bezpośrednio ze źródeł usytuowanych 150m pod ziemią. Potem szliśmy lasem, aż do ruin zamku. Później poszliśmy na rynek, gdzie mieliśmy trochę czasu wolnego, aby odpocząć. Następnie udaliśmy się do ogrodów sensorycznych (ogrodów zmysłów) gdzie dosyć długo spacerowaliśmy, po czym, ci najbardziej wytrwali wyszli także na basztę. Nasz trud został wynagrodzony i z baszty rozlegał się piękny widok. Po wyjściu z ogrodu poszliśmy do autokaru i pojechaliśmy aby zabrać nasze bagaże z ośrodka. Ostatnim miejscem jakie odwiedziliśmy po wyruszeniu w drogę do domu była restauracja, w sąsiedztwie której znajdował się hotel. Po zjedzeniu pysznego obiadu wyszliśmy na zewnątrz podziwiać widoki. Tak nam się spodobało, że bardzo chcemy wrócić i może w przyszłym roku szkolnym nam się uda. ? Była to bardzo udana wycieczka i myślę, że nikt jej szybko nie zapomni, a chwile tam spędzone będą wywoływać uśmiech na naszej twarzy bardzo długo.
Julia Bakalarz